Wiara z placu...

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Lubicie czasem obserwować ludzi?

I nie zadaje tego pytania, po to, aby powiedzieć wam, że jesteście wścibscy lub, że tak nie wypada.

Wręcz przeciwnie. Wścibstwo to nie jest, a spoglądając na drugiego człowieka możemy być zbudowani jego postawą lub stwierdzić, że to nie jest moja droga.

I tak oto ostatniej niedzieli, poszedłem po naczynia liturgiczne na plebanią - akurat były potrzebne do sumy niedzielnej. Odbywa się Msza Święta, a ludzie przed kościołem jakby przyszli sobie postać albo odfajkować, że "w kościele byłem". Rozmowy, żarciki, zabawy kamykami wyłożonymi wokół krzewów między kościołem a plebanią. Wracam do kościoła, w tym czasie jest adoracja. Dwie osoby klęczą, reszta nie wie o co chodzi. Kilka osób z dziwnymi minami i założonymi rękami czeka na sygnał "idziemy do domu". Można by rzec, "po co ten cyrk?". Czy tak trudno jest wejść do kościoła i normalnie przeżyć Mszę Świętą? A może to taka zabawa - "kościół parzy?"

A może to owoce Kramerowo - Szustakowe?

Panie przymnóż nam wiary, aby popieranie letniości nie stało się sensem życia katolików!!!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Tylko proszę się nie denerwować.....

Środowisko ważnym miejscem formacji