Abyśmy byli jedno...

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Kłamstwo podeszło do Prawdy i powiedziało:
- Mamy piękny dzień, chodźmy na spacer.
Prawda widząc piękny słoneczny dzień zgodziła się. Gdy tak spacerowali, Kłamstwo powiedziało:
- Jest tak ciepła woda, może warto się wykąpać?
Prawda podeszła na brzeg wody, zanurzyła stopę i stwierdziła, że Kłamstwo ma rację.  Pływali po wodach, nagle Prawda zauważa, że Kłamstwa nie ma w wodzie. Spogląda na brzeg, a tam Kłamstwo ubiera się w strój Prawdy i idzie na miasto. I napotkani ludzie myślą, że Kłamstwo to Prawda. A Prawda chodzi naga i wszyscy się oburzają, jak tam można. Wszyscy są zbulwersowani nagą Prawdą, bo nie jest tak pięknie ubrana jak Kłamstwo. 

Ta historia, troszeczkę śmieszna pokazuje obraz ludzi współczesnych, którzy w natłoku informacji sami zagubili się w odróżnianiu prawdy od kłamstwa i odwrotnie. W Polsce dodatkowo ugrupowania partyjne postanowiły skłócić społeczeństwo. Proces ten trwa od 2005 roku, kiedy to jedni obrazili się na drugich, że tamci wygrali wybory. I tak w kółko Macieju. 
W wojnie Polsko - Polskiej swoje 5 groszy dokładają media, które po swojemu, a raczej tym, którzy je opłacają, naciągają na kłamstwo ubranie prawdy, bo jak tłumaczą za kulisami - ludzie kupią wszystko. Zwłaszcza jak próbuje się w tym pokazać prawych ludzi jako wariatów itd.

Najsmutniejszym w tym wszystkim jest fakt, że powoduje to brak szacunku miedzy ludźmi. Mało tego, między Katolikami, którzy za różnice w poglądach partyjnych są w stanie się nawet pobić, zwyzywać, znienawidzić. Katolicy spędzają dużo czasu w mediach społecznościowych, spamują swoje tablice na FB, czytają tweety, a później ten język przenoszą na swoją codzienność. Do dziś pamiętam wizytę duszpasterską, kiedy to podczas rozmowy, kiedy to od samego początku byłem atakowany, i temat zszedł na problem imigrantów i uchodźców. Państwo u których gościłem nalegali, aby parafia przyjęła rodzinę z Syrii i, że będą opłacać ich pobyt. Gdy zaproponowałem, aby oni także przyjęli jedną rodzinę, wszakże można pomóc już większej liczby osób, gospodarz zdenerwował się i zaczął krzyczeć: Tego was uczą u Rydzyka, tego was uczą u Rydzyka. Mając dość ciągłych wyrzutów, że studiuje w WSKSIM, otrzymywania pytań, które i tak kończyły się odpowiedziami no nie wiem czy ma ksiądz rację - sama odpowiedź nie była zła, wszakże nie musimy się zgadzać, ale ton lekceważący, wręcz poniżający był denerwujący.
W sumie od początku wiedziałem, że całe to spotkanie nie ma charakteru miłej i życzliwej rozmowy, ale pokazania, hmm, no właśnie sam nie wiem czego.

W internecie nie jest lepiej :/ Ileż komentarzy pod różnymi postami jest obraźliwych, bez kultury itp. I to wszystko katolicy, którzy zamiast odzwierciedlać naukę Jezusa Chrystusa. Jedności wręcz domagał się Pan Jezus od swoich uczniów. A dzisiejsi katolicy, postępują wręcz odwrotnie. Mało tego, katolicy traktują katolików jako wrogów.

Uczciwa dyskusja, a nawet debata, która pozytywnie wpłynie na nasze życie,  jest dla Kościoła pożyteczna i potrzebna. A nakręcanie się, irracjonalne zachowania, argument kija i pięści są błędną drogą i nie prowadzą do rozwiązania problemu, lecz jego pogłębienia. Wszystkie nasze rozmowy powinny być naznaczone chrześcijańską miłością, niezależnie czy dyskutujemy o Kościele, polityce, imigracji, sporcie itd.

Katolicy powinni być liderami w dawaniu przykładu jak żyć, jak tworzyć lepszą rzeczywistość, lepszy świat, jak dzielić się miłością. Trzeba być contra do współczesnych zwyczajów. Automatycznie przerodzi się to w skuteczność ewangelizacji, bo można wiele godzin spędzić na teoretyzowaniu o ewangelizacji, ale jak zabraknie świadectwa, to na teorii się skończy.

Nie jest tajemnicą, że współcześni katolicy (nie wszyscy oczywiście!) bardziej niż nauką Pana Jezusa kierują się własnymi poglądami, które raczej są poparciem dla szatana niż Chrystusa, ale oni przecież wiedzą lepiej, bo są dobrymi ludźmi. 
Przykład: Powiedz, że Islam zagraża wierze katolickiej, atak. Powiedz, że aborcja to morderstwo i grzech ciężki, atak. Powiedz, że małżeństwa homoseksualne i takie czyny są demoralizacją, grzechem ciężkim, czymś co jest wbrew naturze, atak.
A przecież katolicy są zobowiązani do przyjęcia tego co głosi Kościół w kwestii wiary i moralności. Mamy obowiązek przyjąć zarówno moralne jak i społeczne nauczanie Kościoła, ufając, że Duch Święty prowadzi Kościół do Prawdy, tak jak mówił Jezus.

Pamiętajmy, że jako ludzie ochrzczeni, katolicy, najpierw dążymy do Nieba, czyli jesteśmy uczniami Pana Jezusa, następnie (tu słowo do Polaków) Polakami, czyli o swoją Ojczyznę musimy się zatroszczyć. i dopiero później możemy mówić o przynależności np: do szkoły, uczelni, pracy, klubu sportowego, partii politycznej. Logiczne jest, że jako katolik, dla którego Chrystus jest na pierwszym miejscu, nie będę popierał zasad sprzecznych z Jego nauką.

I co dalej?

Sięgnijmy do swojego sumienia i popatrzmy na naszą miłość --> Miłość. Tak jak nam polecił Jezus Chrystus. Zatem do dzieła. Rachunek Sumienia, porządny RS i zmieniamy nasze życie, naszą społeczność, świat w imię Jezus.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Tylko proszę się nie denerwować.....

Środowisko ważnym miejscem formacji