Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2018

Kampania...

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Wybory samorządowe coraz bliżej. Z każdym dniem mamy coraz większy zawrót głowy, bo jesteśmy obsypywani różnego rodzaju obietnicami, często bez pokrycia, zwłaszcza jak się okaże, że nie mijają się one z możliwościami danego samorządu. Kandydaci chcą nam niemalże wejść do lodówki, w naszą sferę prywatną, a także duchową, pokazując się na uroczystościach kościelnych. Niestety także niektórzy duchowni popadają w wyborczą manię, wsadzania kandydatów na "ambonę". Mnie to irytuje, denerwuje i uczy, aby w przyszłości tak nie czynić. Możemy popierać, wspierać, ale kościół powinien być miejscem, gdzie człowiek może odetchnąć od tego szaleństwa wyborów. Aby mógł w spokoju zastanowić się, kto jest tym odpowiednim. Serwowanie ludziom gotowych rozwiązań raczej czyni złość niż pomaga. Podstawa to wybór kandydatów, którzy będą godnie reprezentować nas katolików i będą bronić wartości, które daje nam Chrystus. I także będą pełni człowieczeństwa,

Społeczeństwo czy masa ludzka?

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Wczorajszy dzień, poświęcony środkom społecznego przekazu wzbudza do refleksji. Zawsze zastawia mnie jedna rzecz. Dlaczego, gdy media świeckie podejmują ten temat mówią o masowych środkach społecznego przekazy, a gdy Kościół podejmuje refleksje mówi i społecznych środkach przekazu? Pierwsze, co przychodzi mi na myśl to: dla tych pierwszych jesteśmy masą ludzką, którą trzeba zadowolić. Masą, która nie ma patrzenia osobowego. Jest tylko odbiorca, który ma być tylko biorcą, bez swojego zdania, jeden z wielu. W przypadku Kościoła, jest patrzenie na odbiorcę mediów jako społeczeństwo, jako konkretny "Jan Kowalski", który jest ważny dla wspólnoty Kościoła i powinien on podejmować refleksję nad przyjmowanymi treściami. Teoretycznie, tak to widzę. Praktycznie, jest jeszcze wiele do zrobienia, aby media były "na wysokim poziomie". Codziennie otrzymujemy wiele informacji, przewija się wiele obrazów. Włączasz jeden kanał, pokaza

Katecheza.

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Gdy rozpoczyna się nowy rok szkolny, zawsze zastanawiam się, jak będzie wyglądać katecheza w szkole. Nowy rok, nowe rozdanie, nowe plany i nadzieję. Choć już drugi rok nie uczę katechezy, ze względu na moje studia, to zawsze ten temat jest mi bliski. Katecheza szkolna to ważne miejsce dla ucznia, aby mógł poznawać Pana Boga. Sam tego doświadczyłem mając wspaniałych katechetów, wśród nich były siostry Felicjanki. I z niepokojem wsłuchuję się w poczynania wielu katechetów, którzy chyba pogubili się w tym co robią. Jak powinna wyglądać katecheza? Każdy kto ma zamiar uczyć w szkole dobrze wie. I chwała za to tym, który przykładają się do zajęć, rozwijają swoją wiedzę i kompetencję, nie zamykają się w schematach, ale są kreatywni i otwarci na problemy i pytania uczniów. Ja bywa? Na zajęciach ogląda się filmy, robi się wszystko i nic, pozwala się uczniom uciekać z lekcji, niszczy się ich kreatywność, zabrania zadawać trudne pytania i tam mo

Wiara z placu...

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Lubicie czasem obserwować ludzi? I nie zadaje tego pytania, po to, aby powiedzieć wam, że jesteście wścibscy lub, że tak nie wypada. Wręcz przeciwnie. Wścibstwo to nie jest, a spoglądając na drugiego człowieka możemy być zbudowani jego postawą lub stwierdzić, że to nie jest moja droga. I tak oto ostatniej niedzieli, poszedłem po naczynia liturgiczne na plebanią - akurat były potrzebne do sumy niedzielnej. Odbywa się Msza Święta, a ludzie przed kościołem jakby przyszli sobie postać albo odfajkować, że "w kościele byłem". Rozmowy, żarciki, zabawy kamykami wyłożonymi wokół krzewów między kościołem a plebanią. Wracam do kościoła, w tym czasie jest adoracja. Dwie osoby klęczą, reszta nie wie o co chodzi. Kilka osób z dziwnymi minami i założonymi rękami czeka na sygnał "idziemy do domu". Można by rzec, "po co ten cyrk?". Czy tak trudno jest wejść do kościoła i normalnie przeżyć Mszę Świętą? A może to taka zabawa -